Taksówkarz słysząc Greidinger od razu wykrzyknął: Cinema City, po czym całą drogę do biura firmy w Celeste opowiadał jakąś historię. W jidisz.

Nikt nie pamięta, kto wybudował w Izraelu pierwsze kino, bo pierwsze w Hajfie zbudował w 1930 roku dziadek Moshe Greidingera, obecnego prezesa zarządu Cinema City. Pięć lat później, kolejne, tym razem w Tel Awiwie. Ludzie przychodzili do niego z ciekawości, oglądać gwiazdy. Nie filmowe. Siadali na widowni i zamiast przed siebie, zadzierali głowy do góry. Przez rozsunięty dach widać było mleczną drogę. Nowość na miarę dzisiejszego Imaxa.